piątek, 15 czerwca 2012

Moje F-Body

Była miłość była kasa więc w czerwcu 2008 roku drogą kupna nabyłem swoje pierwsze Camaro. Był to RS z 1991 roku. Kiedy koledzy z klubu F-Body podsunęli mi link do ogłoszenia wiedziałem, że to jest to i długo się nie zastanawiając wsiadłem w busa około 4 nad ranem i pojechałem do Lublina. Kiedy je zobaczyłem chciałem aby już było po transakcji. 
Zaraz po powrocie do domu :)
Przez cały okres jak byłem jego właścicielem nigdy mnie nie zawiódł a przeżyliśmy wspólnie wiele ciekawych przygód łącznie z "wyprostowaniem pewnego rąda" w drodze nad polski Bałtyk co widać na fotce. Skończyło się na podbitym oku. 
Dziób, błotnik i lampa do wymiany :(
 Pasja się rozwijała i rosły oczekiwania co do osiągów. "Krokodyl" bo tak go nazywałem miał zostać poddany poważnym modyfikacją. W grę wchodził swap na LS1 jednak po przeliczeniu kosztów stwierdziłem po co ładować w to tyle kasy skoro mogę mieć jedno i drugie czyli klimat III gena i moc IV generacji. Kolega akurat przyprowadził z UK pewne wyjątkowe Camaro w wersji japońskiej i tym sposobem sprawiłem sobie prezent na gwiazdkę 2008 nieco młodsze i mocniejsze 1998 Camaro Z28.
Japanese style :)
Była to maszyna do ostrej jazdy i nie żałowałem grosza na jej dopieszczanie zarówno to wizualne jak i mechaniczne. Wyrzucone zostały katalizatory, zainstalowany dolot powietrza SLP wraz z filtrem K&N, amortyzatory Bilstein. Zdemontowałem też pakiet RS ponieważ nie jestem miłośnikiem zbyt mocnego ospojlerowania pomijając fakt, że na warszawskich ulicach non stop było szlifowanie plastików. Felgi zostały poddane renowacji i środki pomalowane na czarno a ranty dopolerowane. Z uwagi na fakt, iż auto posiadało lampy przystosowane do lewo stronnego ruchu zakupiłem aftermarketowe soczewkowe lampy tzw. "angel ayes". Również europejskie składane lusterka zewnętrzne zostały zastąpione oryginalnymi od wersji US.
Silver Bullet.
 Niestety nie obyło się bez poważnych usterek. Sezon 2009 rozpocząłem od zakupu regenerowanej skrzyni GM Goodwrench bo w dotychczasowej padł 3 i 4 bieg. Ale to była usterka jaka mi się przytrafiła w trakcie eksploatacji samochodu. Jako że zawsze ciągnęło mnie to tych starszych modeli gdy tylko trafiła się okazja zakupu kultowego 'Bandita' z 1979 roku postanowiłem sprzedać oba Camaro aby stać się jego właścicielem. Pontiac Trans Am 1979 z silnikiem Big Block 455 cali z Oldsmobile Toronado tzw. Rocket 455. 
Prawdziwy Bandyta.
 Auto nie zawodne zaraz po jego zakupie wraz z kolegami odbyliśmy podróż na Hel i z powrotem. Za mojej kadencji wymieniłem mu kolektor dolotowy na aluminiowy firmy Edelbrock oraz nowy gaźnik 750 cfm Holley'a. Przerobiłem też wydech na istny custom hard core dual side pipe. 
 
W aucie chciałem zrobić jeszcze kilka rzeczy między innymi odrestaurowanie wnętrza a także wykonanie układu dolotu powietrza aby właściwie dotlenić silnik. Wiadomo jak to w życiu jest raz na wozie raz pod wozem sytuacja zmusiła mnie do sprzedaży Bandziora. Rok czasu wzdychałem i tęskniłem aż w końcu nieoczekiwanie otrzymałem wspaniały prezent od swojej żonki. Z okazji rocznicy ślubu a także moich urodzin postanowiła kupić mi Camaro Z28 z 1982 roku. Samochód w wersji europejskiej zakupiony w salonie Chevroleta gdzieś w UK. 
Zimowe wietrzenie.
Miał tam też kilku właścicieli w tym jednego Polaka, który przyprowadził go do Polski a od niego auto kupił mój kolega. Aktualnie jestem na etapie ustalania dokładnej historii auta. Póki co nie zdążyłem się jeszcze mocno nacieszyć autkiem bo kupiony był akurat pod koniec zeszłego sezonu a razem z wiosną postanowiłem odświeżyć mu mechanikę i remontowi został poddany silnik oraz dyfer ale temu będę chciał poświęcić oddzielny temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz